Eucharystia jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego. [KKK 1324]
Jest sakramentem ustanowionym przez Chrystusa w czasie Ostatniej Wieczerzy. Za każdym razem, gdy sprawowana jest Msza święta dokonuje się ta sama Ofiara, której Jezus dokonał w Wieczerniku. Nie jest to zatem ani przypomnienie ani naśladowanie w ścisłym sensie, ale jest to dokonywanie i uczestniczenie w tej samej Ofierze Jezusa. W czasie Mszy św. dokonuje się prawdziwa, realna i substancjalna przemiana chleba w Ciała Jezusa i wina w Krew Jezusa.
Każda Msza św. jest Wielkim Czwartkiem, Wielkim Piątkiem (Kalwarią) i Dniem Zmartwychwstania. Jednak każde przyjęcie Komunii św. jest Bożym Narodzeniem, czyli Betlejem, które oznacza „dom chleba”, miejscem, w którym Bóg wkracza w nasze życie, naszą historię, nasze serca, nasze dusze i ciała. Powinniśmy pielęgnować w sobie tę myśl zawsze, gdy idziemy do Komunii. Tak jak po raz pierwszy Jezus przyszedł w Betlejem na świat i zamieszkał wśród nas jako Dziecko, tak teraz przychodzi do nas podczas Mszy św. w kruchym i skromnym kawałku Chleba.
Chrześcijanie w ciągu wieków oddawali swoje życie, abyśmy my mogli przyjmować Chrystusa. A i obecnie wielu katolików ginie na świecie za to, że są wyznawcami Chrystusa i uczestniczą w Eucharystii. Wielu też pragnie przyjąć Jezusa w Eucharystii, ale z różnych powodów nie może tego uczynić, np. z racji braku kapłana, który raz na jakiś czas może dotrzeć do danej wspólnoty ludzi wierzących, by odprawić Mszę św. A my tymczasem, dzięki Bogu, mamy niejako na wyciągniecie ręki ten Dar Eucharystii, a i tak wielu z nas nie korzysta z niego. Jest to Dar nie do przecenienia: Komunia św., którą otrzymujemy, jest niezwykłym Darem i Cudem. W Komunii św. najpełniej można doświadczyć przeogromnej miłości Jezusa, który staje się dla nas prawdziwym Pokarmem na drodze wiary. Stąd też wypływa potrzeba, jak najlepszego przygotowania swego serca na przyjęcie tak wielkiego Daru.
Sakrament Eucharystii posiada wiele określeń, z których każde ukazuje pewien aspekt tego sakramentu. I tak, nazywany jest:
Eucharystią – gdyż jest to dziękczynienie składane wraz z Chrystusem Bogu Ojcu przez wiernych zjednoczonych darem Ducha Świętego.
Wieczerzą Pańską – ponieważ jest to uobecnienie Ostatniej Wieczerzy, którą Chrystus Pan spożył wraz ze swymi uczniami i polecił, im ją składać na Jego pamiątkę.
Łamaniem chleba – ponieważ nazwa ta nawiązuje do cudu rozmnożenia chleba i łamania go na pustkowiu. To samo uczynił Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy. Po tym geście uczniowie rozpoznają Zmartwychwstałego Pana. Pierwsi chrześcijanie w ten sposób określali Mszę św., gdyż gromadząc się na polecenie Jezusa łamali Chleb Eucharystyczny i spożywali go wchodząc we wspólnotę z Jezusem. W ten sposób tworzyli z Jezusem jedno ciało – Kościół.
Zgromadzeniem eucharystycznym – gdyż Eucharystia celebrowana jest w zgromadzeniu wiernych, które jest widzialnym znakiem obecności Kościoła. Najświętszą Ofiarą – gdyż uobecnia jedyną ofiarę, jaką Chrystus Pan złożył na Krzyżu za nas wszystkich i włącza w nią ofiarę Kościoła.
Najświętszym Sakramentem – szczególnie to określenie stosuje się do postaci eucharystycznych przechowywanych w tabernakulum, gdyż żywy Chrystus jest obecny pośród swego ludu. Jest to więc sakrament sakramentów.
Komunią – nazywana jest również często Eucharystia, a to dlatego, że spożywając Ciało i Krew Pańską pod postaciami chleba i wina, jednoczymy się z Chrystusem i tworzymy z nim jedno ciało.
Mszą świętą – określany jest ten sakrament, ponieważ liturgia, w czasie której sprawowany jest ten sakrament, kończy się rozesłaniem wiernych, aby pełnili wolę Bożą w codziennym swoim życiu.
Jak dobrze przeżyć spotkanie z Jezusem podczas Mszy św.?
- Spróbuj przychodzić do kościoła na kilka minut przed rozpoczęciem Mszy świętej. Postaraj się w tym czasie odsunąć od siebie rozproszenia i skupić się na Panu. Proś Ducha Świętego, aby pomógł ci przypomnieć sobie Ostatnią Wieczerzę. Wprawdzie nie byliśmy fizycznie obecni na Ostatniej Wieczerzy, ale dzięki łasce sakramentu i mocy Ducha Świętego jest tak, jakbyśmy tam byli. Możemy zobaczyć siebie wśród Apostołów słuchających słów Jezusa: „To jest moje Ciało… to jest moja Krew”. Oczywiście jest to kwestia wiary – ale możemy poczuć się podczas Mszy św. jak na Ostatniej Wieczerzy, ponieważ Jezus obiecał, że będzie obecny w szczególny sposób, gdy zbierzemy się na „łamanie chleba”, czyli na Eucharystię.
- Proś Ducha Świętego, aby pomógł ci stanąć u stóp krzyża w Wielki Piąteki przy „pustym grobie” w Niedzielę Zmartwychwstania. Mów Mu: „Duchu Święty, ufam, że możesz sprawić, aby ta Msza stała się dla mnie żywa”.
- W ciszy na chwilę przed przyjęciem Komunii świętejprzywołaj wyobraźnią obraz Jezusa, kiedy był pośród nas. Przypomnij sobie, kim On jest – Bogiem wszechmocnym, Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata. Przypomnij sobie, że oddał życie na krzyżu, aby uwolnić cię od grzechu. Przypomnij sobie, że uczynił to wszystko dobrowolnie, z miłości do ciebie. Niech pamięć o tym wszystkim pobudzi cię do dziękowania Mu i wychwalania Go za tę ofiarę.
- Następnie, po przyjęciu Komunii świętej, powtarzaj sobie, że ten Chleb Żywy i Wino Przymierza mają moc cię przemienić. Podobnie jak Bóg wybawił Izraelitów z niewoli, tak Jezus może napełnić cię miłością i przybliżyć do siebie.
Spróbuj wprowadzić w życie te proste kroki. Może znajdziesz w sobie więcej pokoju lub miłości do Jezusa. Może otrzymasz łaskę poradzenia sobie z długotrwałym nałogiem. Może odczujesz, jak Jezus zapewnia cię o swojej miłości. Dziękuj wtedy Duchowi Świętemu, że inspiruje twoją pamięć, przekonuje cię, że Jezus jest gwarancją twojego bezpieczeństwa, że jest Chlebem Życia, który możesz stale przechowywać w swoim sercu – jak sieroty kromkę chleba.